Kiedy wchodzisz na rynek jakiegoś miasta, rozglądasz się za restauracją. Widzisz azjatycką, burgerownię, jakieś sushi. Ale nie – szukasz dalej. Zaglądasz w dalsze uliczki. Dochodzisz do końca ostatniej – i wreszcie jest taka, która ci się podoba, której szukałeś. A w zasadzie – nie ma już żadnych innych. Koniec. Wchodzisz, zamawiasz. Wchodząc do Internetu – masz nieskończoną liczbę restauracji „na wyciągniecie ręki”. I to jest efekt braku ostatniej mili.
Ta ostatnia restauracja na ulicy jest ostatnią milą. W sieci, na rynku globalnym – wszyscy są niejako restauracjami „na ostatniej mili”. Więc pomyśl o swojej firmie w necie właśnie w ten sposób.
Albo weźmy jeszcze prostszy przykład. Sprzedajesz szaliki. A w intrenecie milion innych też je sprzedaje.
Więc jak przyciągnąć kupujących do swojego „straganu” z szalikami?
MUSISZ SIĘ WYRÓŻNIAĆ.
Ale co to znaczy?
Przede wszystkim musisz zadbać o dobrą „propagandę”, czyli krótko mówiąc reklamę i PR. Twój stragan z szalikami musi być BARDZIEJ świecący i kolorowy, niż stragany innych. Po prostu.
No dobra, ale jak to robić?
- dobrze prowadzone i różnorodne media społecznościowe (nie tylko FB, ale także np. kanał na YT, może podcasty, itd)
- mailing i newslettery
- własna społeczność (np. grupa tematyczna na FB, powiązana z Twoją marką)
- dzielenie się BEZPŁATNĄ wiedzą (wołasz ze swojego „straganu” halo, mam tu dla Was np. bezpłatny ebook)
- pozycjonowanie i SEO
Możesz się także wyróżnić obsługą klienta, a dziś klient jest marudny i wymagający: chce mieć towar szybko, ładnie i dobrze zapakowany (np. ekologicznie), znać każdy etap wędrówki swojego towaru itd. Więc tu jest dla Ciebie pole do popisu. Dopieszczony klient – najprawdopodobniej wróci.
Takim punktem na duży plus jest np. jakaś odręcznie wypisana karteczka z podziękowaniem za zakup, albo fajny mejl.
Poszukaj tego, co może Ciebie wyróżnić spośród tych tysięcy straganów z szalikami. Pomyśl inaczej – nieszablonowo, o swoim produkcie/usłudze. A wówczas masz naprawdę szansę, by Twój stragan był chętnie i często odwiedzany 🙂