Pokolenie Z, Post-Millenialsi, snowflakes. Tak bardzo różnią się od swoich rodziców, że mówi się już o gap generation – czyli luce pokoleniowej, która nabiera wymiaru przepaści, a nie tylko różnic opinii. Inne wartości, priorytety, oceny, dążenia. Tymczasem pokolenie Z wkracza na rynek pracy i tam spotyka X-ów, a nawet boomersów. Jak się porozumieć, jak zniwelować generation gap? Odpowiedzią może być mentoring odwrócony.
Czym jest reverse mentoring? O tej idei pisałam w poprzednim wpisie – możesz go przeczytać tutaj: Czy chętnie uczysz się od młodszych, czyli kilka słów o reverse mentoringu.
Najkrócej rzecz ujmując: młodszy (albo niższy szczeblem pracownik) staje się mentorem dla kogoś starszego lub zajmującego wyższe stanowisko. Po co? By nauczyć go swoich umiejętności a przy okazji patrzenia na świat innymi oczami.
Korzyści takiej formy mentoringu są istotne dla obu stron, to m. in. uzupełnianie kompetencji cyfrowych przez starszych członków zespołu, budowanie poczucia własnej wartości u młodszych, docenienie, tworzenie unikatowej kultury organizacji.
Ale…
Jak to, ma mnie uczyć młodszy?!
Przyjęło się, że mentorem jest starszy, bardziej doświadczony człowiek. A tutaj mamy sytuację odwrotną. Więc mogą wystąpić pewne przeszkody i obiekcje. Najważniejsze to:
- Opór starszych członków zespołu
„Co? Ten gówniarz mnie będzie uczył? A czego?” – z taką reakcją możesz się spotkać, jeśli masz w zespole pracowników z kilkudziesięcioletnim stażem, ekspertów, specjalistów 😊 Jak pokonać takie obiekcje? Pokazując wartość: czyli jaką lukę kompetencyjną pomoże im uzupełnić młodszy kolega/koleżanka i co na tym zyskają. Może to będzie obsługa WordPressa albo tworzenie angażującego posta w social mediach 😊
- „Nie mam czasu”
To może być duży kłopot zwłaszcza w małych zespołach, gdy każdy jest obciążony zadaniami i projektami. Tutaj ponownie ważne będą korzyści i wspólne „zaprojektowanie” procesu, także w ramach czasowych. Bo mentoring odwrócony – jak każdy mentoring – zadziała tylko wtedy, gdy obie strony są w pełni zaangażowane. Może więc trzeba będzie kogoś odciążyć z jego zadań, by mógł się w pełni zaangażować w proces. Lub też zacząć zmieniać procesy w firmie – z korzyścią dla każdej strony.
- Ale czy to się u nas w ogóle sprawdzi?
Tak, sprawdzi się w każdej organizacji i w każdej branży. Wszędzie tam, gdzie liderzy zrozumieją po pierwsze: że jest to ścieżka do lepszego zarządzania młodszym pokoleniem. A ono w najbliższych latach będzie stopniowo dominować w organizacjach. A po drugie: by lepiej zrozumieć swoich odbiorców i konsumentów – bo to także coraz mocniej reprezentanci pokolenia Z.
Warto doceniać wszystkich
Reverse mentoring może pomóc rozwiązać jeden z głównych problemów, z jakimi borykają się firmy – czyli zatrzymać młodych ludzi. Dla nich poczucie misyjności i wpływu na to co dzieje się w organizacji jest równie istotne, jak zarobki czy benefity. Natomiast pamiętaj, że warto też doceniać pracowników, którzy już są w firmie. Równowaga i uwaga – to w zarządzaniu zespołem wielopokoleniowym kluczowe.
Co najtrudniej jest Ci zrozumieć w młodszych generacjach? 😊 Jestem ciekawa, podziel się w komentarzu.
Pozdrawiam
mentorka
#ŚrodaZWiedźmąBiznesu #WiedźmaBiznesu #WiedzmaBiznesu #wiedzmabiznesu