To już pewne, że w najbliższych 10-15 latach wiele zawodów przestanie istnieć. Według raportu „Future of Work” amerykańskiej firmy McKinsey Global Institute, zajmującej się doradztwem w zakresie zarządzania strategicznego, do 2030 wiele zawodów po prostu zniknie. A 15 proc. pracowników zatrudnionych na całym świecie – czyli ok. 400 milionów ludzi – zostanie zastąpionych przez roboty…
Na szczęście analitycy w tym samym raporcie przewidują, że popyt na pracę i tak wzrośnie, tylko w zupełnie innych obszarach i zawodach. I na inne kompetencje.
Więc to w sumie także dobra informacja – wiemy, że roboty nie zastąpią wszystkiego.
Bo paradoksalnie, wraz ze wzrostem automatyzacji pojawi się także większe zapotrzebowanie na kreatywne myślenie, szybkie reagowanie na zmiany czy złożoną analizę i przetwarzanie informacji. A co najważniejsze – umiejętności społeczne, empatia, elastyczność, zdolności komunikacyjne – będą nadal w cenie. Jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić robota, zarządzającego zespołem, przeprowadzającego rekrutację czy planującego rozwój ludzi. To – mam nadzieję- zawsze będzie domena człowieka!
Dlatego inwestycja we własne kompetencje jest najlepszą z możliwych i dostępnych każdemu – co powtarzam od wielu lat, co także stanowi misję firmy, którą stworzyłam 18 lat temu. Od wielu lat powtarzam także, że wiedza i doświadczenie, uzupełniane, odświeżane, poszerzane – to największy kapitał, jaki możemy zgromadzić na tzw. trudne czasy.
Jakie kompetencje i umiejętności będą na pewno potrzebne w przyszłości?
Umiejętności społeczne, empatia, elastyczność, zdolności komunikacyjne – będą zawsze w cenie. I w tym obszarze roboty nigdy nie zastąpią człowieka
Według różnych raportów i analiz, a także bazując na własnym, 18-letnim doświadczeniu, mogę wymienić 10 żelaznych „pewniaków”:
– szybka adaptacja do zmian
– uczenie się i oduczanie tego, co nie jest potrzebne
– uczenie siebie (samoświadomość w kwestii własnego rozwoju)
– inteligencja emocjonalna
– empatia na wielu poziomach (zarządzanie, komunikacja, projektowanie)
– zintegrowane umiejętności cyfrowe
– kompleksowe rozwiązywanie problemów
– kreatywne, nieschematyczne myślenie
– autentyczne przywództwo
– „aktywne łączenie” – nazwałam tak umiejętność wydobywania z ludzi ich naturalnych talentów i odpowiedniego łączenia zespołów tak, by najefektywniej z tych umiejętności skorzystać
Współczesne systemy edukacyjne również powinny przygotować się już do tych potrzeb. Kształcenie powinno być nastawione na doświadczanie, a nie wykładanie wiedzy, na zintegrowanie narzędzi IT we wszystkich przedmiotach; na myślenie kreatywne i analityczne. Jeśli nasze dzieci mają mieć dobrą pracę – albo w ogóle jakąkolwiek pracę – szkoła powinna zupełnie inaczej przygotowywać ich do tego.
Ale to już temat na osobną dyskusję…
A jak to jest u Ciebie? Czy czujesz się bezpiecznie w swoim zawodzie? Czy masz plan B?
Czyli – co mogłabyś/mógłbyś robić, gdyby Twój zawód przestał istnieć?
Pozdrawiam
Mentorka
#ŚrodaZWiedźmąBiznesu